|
Moje marzenia o Nowym Jorku
O zobaczeniu Nowego Jorku marzyłem od dawna.
Musiałem jednak poczekać do skończenia szkoły średniej, kiedy to
uśmiechnął się do mnie los. Na wakacje zaprosiła mnie ciocia mieszkająca z
rodziną od kilku lat w Nowym Jorku. Tuż po napisaniu matury stawiłem się
na wyznaczone spotkanie w Ambasadzie USA w Krakowie. Miła rozmowa z panią
z Ambasady Przedsmakiem czekających mnie niespodzianek był już sam lot samolotem, a nawet dwoma samolotami, ponieważ najpierw leciałem z Wrocławia do Warszawy i później już bezpośrednio do Nowego Jorku. Miejsce przy oknie zapewniło mi dużo frajdy z oglądania ziemi, oceanu i chmur z lotu ptaka. Najpiękniejsza była biała od śniegu Grenlandia. Pierwsze kroki na nowym lądzie Po wylądowaniu na lotnisku JFK w Nowym Jorku od razu szokuje ogromna ilość samolotów, gdyż jedne startują, a inne lądują w odstępach co kilkadziesiąt sekund. Długa droga korytarzami terminalu lotniska doprowadziła mnie wreszcie do odprawy paszportowej. W oczekiwaniu na swoją kolej zauważyłem reklamę, która mnie bardzo rozbawiła: "Z kartą VISA nie potrzebujesz żadnych wiz". Krótka rozmowa z urzędnikiem, odebranie bagażu i wreszcie mogłem się spotkać z czekającą na mnie rodziną. Przez dwa miesiące miałem okazję mieszkać w Nowym Jorku w dzielnicy Brooklyn.
Miasto które nigdy nie śpi
Nowy Jork to drapacze chmur, ale również
piękne mosty. O ile dwa chyba bardziej znane: Brooklyn Bridge i Manhattan
Bridge łączące wyspę Manhattan z dzielnicą Brooklyn mają klasyczną
konstrukcję to dłuższy i bardziej nowoczesny jest Verrazano Narrows Bridge.
Łączy on Brooklyn oraz Staten Island a przejazd nim jest płatny. Za 7$
można przejechać po dwupoziomowym moście o trzech pasach ruchu w jedną i w
drugą stronę na każdym z poziomów. Jadąc nim miałem okazję utknąć w sporym
korku, dzięki czemu mogłem wysiąść z samochodu pośrodku mostu. W
nieustanny ruch tą wielką konstrukcję wprawiają przejeżdżające samochody Miasto, które nigdy nie zasypia oświetlone jest milionami świateł. Nocny potok samochodów widziany z Empire State Building tworzą białe i czerwone punkty mknące we wszystkich kierunkach. Najlepszym miejscem do nocnej obserwacji jest właśnie platforma widokowa budynku Empire State Building, gdzie można przebywać do północy. Kasy kończą sprzedaż biletów wstępu o pół godziny wcześniej. Wjeżdżając na ten wieżowiec późnym popołudniem można zostać do zapadnięcia zmroku. Istnieje wtedy okazja obserwowania miasta z góry zarówno w dzień, jak i w nocy. Na Empire State Building znajdują się dwie platformy widokowe. Pierwsza na 86 piętrze, którą jest balkon dookoła całego budynku. Widok przesłaniają trochę kraty mające powstrzymać potencjalnych amatorów samobójczych skoków Drugie miejsce widokowe znajduje się na 102 piętrze, a ostatnie kilka pięter trzeba pokonać pieszo. Oszklone pomieszczenie jest małe, ale za to nie takich tłumów. Drapacze chmur
Każdy kogo zachwycił Empire State Building
powinien również wjechać na World Trade Center - najwyższy budynek w Nowym
Jorku. Smukła konstrukcja bliźniaczych wież wybija się znacząco na tle
innych drapaczy chmur. Platforma widokowa obejmuje całe 107 piętro
budynku, skąd przez ogromne szyby można w każdych warunkach pogodowych
obserwować miasto w dole lub chmury Miłośnikom ciekawych miejsc polecam wizytę na Times Square. I to nie tylko ze względu na znane miejsce, pełne reklam oraz tłumów nowojorczyków i turystów. Ciekawe są zarówno występy ulicznych kuglarzy jak i ogromny sklep muzyczny Virgin. Koneserom jazdy szybkimi windami proponuję skorzystanie z przeszklonych wind Hotelu Marriot mieszczącego się na Times Square. Z wejściem do budynku nie ma najmniejszego problemu. Na wszelki wypadek radzę zachowywać się tak pewnie jakby się mieszkało w tym 45 piętrowym hotelu. Wewnątrz po ścianie ogromnego słupa porusza się jednocześnie kilka wind. Tylko część z nich zabiera w podróż na najwyższe piętro. Najszybsze poruszanie się windą zapewnia oczywiście jazda bez zatrzymywania się na pośrednich piętrach. Przy okazji darmowej wizyty w tym drogim hotelu można zobaczyć jak żyją bogaci i sławni. Ciekawe miejsca Nowego Jorku
Przemierzając aleje Manhatanu spotkać można
zarówno konną Policję, jak i ozdobione kolorowymi światełkami samochody
służb miejskich odpowiedzialnych za utrzymanie czystości.
Kontrastem są ciekawe
budynki: Madison Square Garden, Chrysler Building, United Nations Building
i wiele Ciekawy widok na wieżowce Manhatanu można oglądać z pokładu promu kursującego między Manhatanem a Staten Island. Przy okazji zobaczyć można pomnik-symbol - Statuę Wolności. Żółte taksówki z którymi kojarzony jest Manhatan występują w ogromnej ilości. Można jednak spotkać tak ciekawe pojazdy jak hulajnoga z silnikiem. W Nowym Jorku gdziekolwiek się jest zawsze słychać syreny karetek i policyjnych radiowozów. Upalnie i wilgotno
Panujący latem upał można złagodzić kąpielą w
Oceanie Atlantyckim. Szerokie plaże na Coney Island przyciągają tłumy
amatorów słonowodnych ale i słonecznych kąpieli. Stałym elementem na plaży
jest widok samolotów podchodzących do lądowania na lotnisko JFK. Pojawiają
się one nad oceanem i przelatują nad plażą jeden za drugim tak często, że
co najmniej jeden z nich jest zawsze w zasięgu wzroku. Dodatkowo wzdłuż
plaży przelatują małe płatowce, które ciągną za sobą transparenty
reklamowe. Rozrywki dostarczyć może pobliskie wesołe miasteczko
posiadające roller-costera CYCLONE. Niezbyt wysoka, ale szybka klasyczna
kolejka ma wielu zwolenników. Przy drugim przejeździe można spróbować
targować się o cenę biletu.
Stolica marzeń
Wielonarodowość Nowego Jorku widać niemal na
każdym kroku. Imigranci tworzą to miasto i chyba dlatego ma ono tak
wyjątkowy charakter i atmosferę. Wielu wierzy, że tu spełni się ich
amerykański sen o bogatym i dostatnim życiu. Tymczasem wszyscy uczą się
tolerancji i O tym, że Nowy Jork to miasto niezwykłe przekonuje się chyba każdy, kto ma okazję przez jakiś czas być częścią tego wielkiego organizmu. Rozległa i pełna ludzi metropolia daje się szybko polubić. W ciągu dwóch miesięcy które spędziłem w Nowym Jorku nie udało mi się oczywiście zobaczyć wszystkich ciekawych miejsc, ale z całą pewnością uległem fascynacji Nowym Jorkiem. To największe miasto jakie widziałem w życiu wywarło na mnie ogromny wpływ. Moje wcześniejsze wyobrażenie o Nowym Jorku uległo radykalnej zmianie. Nie spodziewałem się że to aż takie fajne miasto. Wszystko jest o wiele większe niż gdzie indziej, a panujący optymizm udziela się każdemu. |