Zamek
Książ jest chyba najbardziej znanym zamkiem Dolnego Śląska. Na zamku
byłem kilka razy, ale dopiero podczas tego wyjazdu zwiedziliśmy nie
tylko Zamek Książ, ale dotarliśmy również do ruin Starego Zamku
Książ. Dojazd
do Zamku Książ leżącego na rogatkach Wałbrzycha jest bardzo dobrze
oznaczony, więc nie powinno być problemu z odnalezieniem parkingu,
na którym można zostawić samochód. Dalej ruszamy już na piechotę.
Asfaltowa ścieżka prowadzi nas do bram zamku. Wkraczając na wybrukowany
dziedziniec nie trudno oprzeć się wrażeniu podróży w przeszłość. Okazały
zamek zachował się w bardzo dobrym stanie i wygląda jak przed
wiekami. Kupujemy
bilety wstępu na zamek plus wejście na wieżę (11zł), oraz pozwolenie
na wykonywanie zdjęć (5zł) i dołączamy do wycieczki zwiedzającej
zamek. Przewodnik opowiada nam historię zamku oraz oprowadza nas po
najciekawszych pomieszczeniach. Zaczynamy od Salonu Zielonego. Salon
Zielony utrzymany
jest w stylu rokoko. Sufit zdobi kunsztowna sztukateria gipsowa, której główna
wstęga ma swoje lustrzane odbicie w parkiecie. Dawniej salon ten zdobiły
portrety antenatów i obrazy alegoryczne. Oryginalny barokowy kominek
wykonany jest z czerwonego marmuru. Meble znajdujące się w tym salonie
pochodzą z końca XIX wieku. Kolejne
pomieszczenie to bogato zdobiona Sala Maksymiliana. Sala
Maksymiliana - reprezentacyjna
sala Zamku Książ. Nazwa jej związana jest z osobą Konrada Ernesta
Maksymiliana Hochberga, za czasów którego, w latach 1718-1732 dobudowano
i urządzono część barokową zamku. Nad wystrojem wnętrza
dwukondygnacyjnej Sali Maksymiliana pracowali: świdnicki architekt
Hammerschmidt, sztukator Ramellini, rzeźbiarz Schenk i marmoryzator
Provisore. Na
specjalne wyróżnienie zasługuje plafon z pięknym malowidłem o
tematyce mitologicznej - dzieło praskiego mistrza Antoniego Feliksa
Schefflera z roku 1732. Centralną postacią malowidła jest Pegaz - nieśmiertelny
rumak, narodzony z krwi Meduzy zabitej przez Perseusza, poniżej Pallas
Atena, a dalej dziewięć muz historycznych. W narożach - cztery
medaliony z alegorycznymi scenkami. Dziełem Schefflera były również
obrazy wypełniające zasłonięte miejsca nad drzwiami. Poniżej płaskorzeźby
portalowe przedstawiające sceny mitologiczne. Trzy balkoniki na drzwiami
służyły jako miejsce dla dworskiej kapeli, a dwa boczne są częścią
górnych apartamentów. Lustra wiszące nad kominkami mają za zadanie
rozproszenie światła, dawniej powodowały grę kolorów umieszczonych w
oknach witraży. Kominki
z czarnego, włoskiego marmuru ozdabiają rzeźby puttów, postacie
mitologiczne oraz wazony z orłem w koronie. Podstawy dwunastu kolumn
zdobiących salę wykonano z marmuru, a w wyższej partii ze stiuku. W głowicy
każdej kolumny umieszczono medalion z płaskorzeźbą przedstawiającą
amorka o scenerii charakterystycznej dla każdego miesiąca roku. np.
styczeń to amorek siedzący przy kominku i ogrzewający dłonie. Żyrandole
wykonane z drewna lipowego zrekonstruowane zostały na podstawie
zachowanej dokumentacji. Posadzka w sali wykonana jest z dwukolorowego
marmuru. Sala Maksymiliana jest jedyną wiernie zrekonstruowaną i
odrestaurowaną salą Zamku Książ. Przechodzimy
dalej do Salonu Białego. Salon
Biały, dawniej
zwany czerwonym, bowiem jego ściany zdobiły czerwone jedwabne draperie,
zniszczone podczas II Wojny Światowej. Sufit pokrywa piękna dekoracja
sztukateryjna obfitująca w różnorodne motywy zdobnicze (motyw kratki
regencyjnej, liści akantu, girlandy i bukiety z róż). XIX-wieczne meble
należące do ostatniej właścicielki Zamku- księżnej Daisy of Pless,
stanowiły wyposażenie dawnej jadalni Grand Hotelu w Szczawnie Zdroju
(dzisiejsze Sanatorium nr I). Oryginalny kominek z różowego, włoskiego
marmuru, bogato zdobiony płaskorzeźbami. Jego boki stanowią dwa
maszkarony, w kluczu waza, a wewnątrz żeliwne pyty utrzymujące ciepło. Po
wystroju wnętrza nietrudno domyśleć się dlaczego następne
pomieszczenie to Salon Chiński. Salon
Chiński - jego
nazwa pochodzi od współczesnych tkanin ściennych przedstawiających
spotykane często w sztuce Orientu motywy drzew kwitnącej wiśni oraz
pawie. Sufit zdobiony sztukaterią, której delikatna wstęga powtarza się
we wzorze parkietu. Dekorację salonu uzupełnia żyrandol z ciągnionego,
barwionego szkła kryształowego, prawdopodobnie wykonany w Murano koło
Wenecji. Ściany salonu wyłożone są stiukiem czyli sztucznym marmurem,
natomiast barokowy kominek wykonany jest z autentycznego czerwonego
marmuru. Meble w salonie reprezentują trzy style: wiedeński zegar i
sekretarzyk to klasycyzm, krzesła, fotel i kanapa - neorokoko, a dwa
stoliki konsolowe - empir. Piękne
zdobione, niebieskie ściany oglądamy w Salonie Gier. Salon
Gier - sufit zdobi sztukateria gipsowa w kształcie okręgu, której główna
wstęga ma swoje lustrzane odbicie w parkiecie. Niegdyś ściany salonu
zdobiły gobeliny przedstawiające historię Heleny i Parysa. Obecnie ściany
wyłożone są współcześnie wykonanymi tkaninami, z motywami tańczących
i grających postaci. Meble zdobione są dwiema technikami: intarsją -
łączenie kilku gatunków drewna w kolorowe kompozycje; inkrustacją -
łączenie drewna z innymi materiałami, np.: masą perłową, kością słoniową,
metalem. Ciąg
połączonych pomieszczeń kończy się Salonem Barokowym. Salon
Barokowy - autentyczny XVIII wieczny plafon. Centralne malowidło
plafonu przedstawia mitologiczną postać - boginię Florę, opiekunkę
przyrody. Cztery narożne medaliony z amorkami zrekonstruowano w 1975
roku. Dawniej na ścianach wisiały portrety rodzinne Hochbergów, a
wyposażenie wnętrza uzupełniał rokokowy kominek. Obecnie ściany
salonu pokryte są tkaninami lnianymi, zaprojektowanymi przez prof. Zofię
Wnuk. Na ścianie - obraz nieznanego malarza przedstawiający patronkę łowiectwa
Dianę. Na uwagę zasługuje intarsjowana skrzynia podróżna, wykonana z
drewna dębowego, sygnowana datą 1724. Pozostałe meble w tym salonie to:
- stół konsolowy z marmurowym blatem dwa krzesła dębowe w typie mebli
gdańskich; - serwantka z końca XIX w.; - fotel kościelny z XIX w. z
tapicerką wykonaną ściegiem >petit point<. Przewodnik
prowadzi nas w kolejne miejsce, do Sali Konrada, z której przez okna można
zobaczyć wewnętrzny dziedziniec Zamku Książ. Sala
Konrada - dawniej mała sala balowa. Przebudowana w XVIII wieku,
posiadała bogaty wystrój barokowy. Zniszczona w czasie przebudowy zamku
podczas ostatniej wojny, nie odzyskała już dawnego, świetnego wyglądu.
Obecnie pełni funkcję sali muzycznej. Oglądamy
jeszcze niewielką Salę Rycerską. Sala
Rycerska - dawniej znajdowała się tutaj ekspozycja białej broni.
Sklepienie sali pokrywa bogata polichromia, która znajduje się obecnie w
renowacji. Bogata boazeria zdobiąca ścianę wykonana została współcześnie
w pracowniach Zamku Książ. W miejscu drewnianej balustrady znajdowała
się dawniej ozdobna żelazna krata. I
na tym kończy się zwiedzanie dla tych którzy wykupili bilety tylko na
zwiedzanie zamku. Z dużej grupy zostało zaledwie kilka osób, które
przewodnik prowadzi na wieżę. Wchodzimy na coraz wyższe kondygnacje, aż
docieramy do wąskiego i niskiego wyjścia na platformę widokową
zamkowej wieży. Nikt nie żałuje wysiłku - widoki wynagradzają
wszystko. Na dodatek zasypujemy przewodnika pytaniami, który bardzo chętnie
na wszystkie opowiada. Nie musimy się spieszyć, mamy możliwość
obejrzenia okolicy
zamku niemal z lotu ptaka. Z
wysokiej wieży doskonale widać zamkowy dziedziniec jak również
pomniejsze zabudowania przylegające do zamku. W oddali dostrzegamy
stadninę koni, a nad koronami drzew widać nawet miasto Wałbrzych. Kończymy
zwiedzanie zamku z przewodnikiem i schodzimy na dolny taras przylegający
do zamku. Wystarczy raz z tego miejsca popatrzeć w górę na mury zamku
aby zdać sobie sprawę z wielkości tej budowli. Przechadzamy się
alejkami pośród zielonych krzewów i fontann, a tyłach zamku oglądamy dwie
wysokie wieże. Zamek Książ oglądany z każdej strony robi niesamowite
wrażenie. Gdy
zobaczyliśmy już wszystko udaliśmy się do restauracji urządzonej w murach
zamku. Musieliśmy nabrać sił przed dalszą wędrówką do ruin Starego
Zamku Książ. Naszą strawą był żurek podany w zapiekanym w chlebie, który gorąco
polecamy. Czas ruszać dalej. Kierujemy się w stronę parkingu do
miejsca w którym pojawia się niebieski szlak prowadzący do ruin. Szlak
prowadzi nas w dół stromego zbocza. Wąska ścieżka biegnie łagodnie
brzegiem zbocza. Podczas wędrówki widzimy zarówno nowy jak i stary
zamek. Wydaje się, że do ruin jest zaledwie kilkaset metrów, ale to
tylko złudzenie. Droga jest dość długa, a to dlatego, że musimy zejść
na dno wąwozu i ponownie wdrapać się na przeciwległe zbocze. Dla
bezpieczeństwa turystów na szlaku zbudowano kilka mostków, które ułatwiają
wędrówkę. Droga jest bardzo malownicza i nie radzę zbaczać ze szlaku,
ponieważ skróty są może i krótszym odcinkiem, ale na pewno
trudniejszym technicznie - strome zejścia i podejścia. Po dotarciu na
dno wąwozu przekraczamy mostek zawieszony nad strumieniem. Od tego
miejsca droga nie biegnie już w dół, ale w górę. Zmieniamy szlak
niebieski na zielony i odbijamy w prawo, aby po kilkuset metrach dotrzeć
do ruin. W
przeciwieństwie do Zamku Książ, Stary Zamek Książ to tylko fragmenty
murów i to głównie najniższej kondygnacji. Dość dobrze zachował się
jednak układ schodów i ścieżek, więc bez problemu można poruszać się
po ruinach. Na skraju wzniesienia znajduje się ścieżka, która prowadzi
do punktu widokowego umieszczonego nad samym urwiskiem. Z tego miejsca
doskonale widać cały wąwóz oraz Zamek Książ. Zwiedzanie ruin nie
zajmuje dużo czasu, a dotarcie do nich wymaga trochę wysiłku, ale uważam,
że warto poznać to malownicze miejsce. Wracamy
tą samą drogą, więc najpierw schodzimy w dół, a potem wchodzimy pod
górę. Wycieczka do ruin zajęła nam prawie dwie godziny, a zwiedzanie
zamku dwie i pół godziny. Można jeszcze zobaczyć pobliską stadninę
koni i palmiarnię, więc atrakcji na cały dzień w Zamku Książ i jego
okolicach nie brakuje.
|