O
tym, że w Kamieńcu Ząbkowickim jest coś ciekawego do zobaczenia
dowiedzieliśmy się zupełnie przypadkowo. Jechaliśmy wtedy w zupełnie
inne miejsce i gdy przejeżdżaliśmy przez Kamieniec Ząbkowicki zauważyliśmy
monumentalną budowlę wznoszącą się ponad miastem. Niestety nie mieliśmy
wówczas czasu aby zatrzymać się i sprawdzić co to takiego. Po
powrocie do domu od razu zaczęliśmy szukać w internecie informacji o
tym co zobaczyliśmy. Oczywiście bez trudu odnaleźliśmy informacje o Pałacu
Kamienieckim. Obejrzeliśmy sporo zdjęć i postanowiliśmy zwiedzić w
najbliższym czasie pałac w Kamieńcu Ząbkowickim.
Na
wycieczkę wybraliśmy się w słoneczny, majowy dzień. O ile dotarcie do
miasta nie stanowi żadnego problemu, to z trafieniem do pałacu nie jest
już tak łatwo. Tylko dlatego, że wiedzieliśmy o pałacowym hotelu dojechaliśmy
na miejsce po tabliczkach prowadzących od głównej drogi. Samochód
zostawiliśmy na parkingu koło gimnazjum. Parking jak nie trudno zgadnąć
jest oczywiście płatny (2zł). Pan pobierający opłatę wskazał nam
drogę do pałacu, bo żadnego oznaczenia którędy należy iść oczywiście
nie ma. Utwardzona
ścieżka prowadzi przez zadrzewiony park. Po kilku minutach docieramy do
podnóża pałacowych ogrodów. Wejście do pałacu jest jednak około 200
metrów dalej o czym informuje drogowskaz. Docieramy do okazałych murów
pałacu i już wiemy, że czeka nas sporo atrakcji. Wysokie ściany z
kamienia i ozdobnej cegły robią niesamowite wrażenie. W bufecie
kupujemy bilety wstępu (8zł od osoby) oraz pozwolenie na fotografowanie
(5zł). Po kilkunastu minutach, gdy zebrało się kilka osób ruszamy z
przewodnikiem na zwiedzanie pałacu. Najpierw
oglądamy budynek stajni w którym mieści się obecnie bufet oraz hotel.
Niewiele zostało z dawnego wystroju stajni, a byłoby co oglądać bo jak
nas informuje przewodnik konie przeglądały się w kryształowych
lustrach wiszących nad żłobami. Przed wyruszeniem na dziedziniec pałacu
przewodnik sprawdza bilety wstępu oraz opłaty za pozwolenie na
fotografowanie. Gdyby ktoś dopiero w trakcie zwiedzania zdecydował się
na robienie zdjęć istnieje możliwość kupienia pozwolenia na
fotografowanie bezpośrednio u przewodnika. Po
wejściu na dziedziniec zewnętrzny możemy podziwiać w całej okazałości
boczną ścianę pałacu wraz z ozdobną wieżą. Z tego miejsca
widać zarówno pięknie odnowione fragmenty pałacu, jak i te miejsca, które
jeszcze czekają na odbudowę. To dopiero początek zwiedzania, ale już z
tego miejsca konstrukcja z cegieł i kamieni robi niesamowite wrażenie. Na
uwagę zasługuje doskonale utrzymane otoczenie pałacu. Równo
przycięte trawniki, brukowana droga prowadząca od głównej bramy do wejścia
czy też zdobiona pokrywa pałacowej studni. Wchodzimy
pod arkadowe sklepienie, które prowadzi nas do głównego wejścia do pałacu.
Krótkim korytarzem dostajemy się na dziedziniec wewnętrzny pałacu.
Naszym oczom ukazuje się niesamowity widok. Choć widzieliśmy wiele zamków,
pałaców i twierdz, to Pałac Kamieniecki nie ma sobie równych. Z
podziwem oglądamy wewnętrzny dziedziniec, a właściwie dwie jego części.
Są one dokładnie tej samej wielkości i o tym samym układzie, ale różnią
się tym, że jedna część dziedzińca jest wyremontowana a druga czeka
na remont. W
odnowionym skrzydle widać wyraźnie pieczołowicie odrestaurowane mury po
których pnie się winorośl, a pośrodku trawnika tryska woda w małej
fontannie. Po drugiej stronie nie jest już tak pięknie, ale doskonale
widać ile trzeba włożyć pracy aby doprowadzić to miejsce do dawnej świetności.
Podczas zwiedzania przewodnik opowiada nam cały czas o historii pałacu.
Aż trudno uwierzyć, że przed wieloma laty powstała tak wspaniała i
niesamowita budowla. Po
nie odnowionych jeszcze schodach wchodzimy na pierwsze piętro pałacu. W
zasadzie wszystko jest tutaj zniszczone i jedyne co pozostało na swoim
miejscu to mury i stropy. Nie ma tutaj tynków, posadzki, okien,
balustrad. Na szczęście pałac jest zadaszony, dzięki czemu nie popada
w większą ruinę. Na wysokości pierwszego piętra przechodzimy po
tarasie do przeciwległego skrzydła pałacu. Tutaj znajduje się największa
sala w której odbywały się bale i
przyjęcia. Z dawnego wystroju w nienaruszonym stanie zachowały się
tylko dwie ogromne kolumny podtrzymujące strop. Na czarno-białych zdjęciach
przewodnik pokazuje nam jak dawniej wyglądał wystrój pałacowych wnętrz. Bardzo
ciekawym miejscem w Pałacu Kamienieckim jest taras widokowy na który
przechodzimy bezpośrednio z sali balowej. Należy bardzo uważać przy
zwiedzaniu tego miejsca, ponieważ sporych rozmiarów taras nie posiada
zabezpieczenia w postaci balustrady, która uległa zniszczeniu. Zachowało
się jednak oryginalne pokrycie tarasu wykonane z asfaltu. Z wysokości
tarasu widać wyremontowaną jedną z wież w której znajduje się
obecnie część hotelowa pałacu. Jest to również najlepsze miejsce na
podziwianie okolicy oraz tego, co pozostało z tarasowych ogrodów rozciągających
się u podnóża pałacu. Nie ma już fontanny ze strumieniem tryskającym
na wysokość kilkudziesięciu metrów, nie ma też kolumnad z pnącymi się
po nich winoroślach. Wszystko zostało zniszczone lub ukradzione. Po
zakończonym zwiedzaniu udaliśmy się już bez przewodnika poza pałacowe
mury do miejsca w którym był kiedyś basen. Trzeba użyć sporej wyobraźni
aby na bazie tego co pozostało odtworzyć sobie obraz tego zakątka. W częściowo
usuniętych zaroślach dostrzec można jedynie fragmenty kamiennej
konstrukcji. Miejsce to jest ogólnie dostępne dzięki wydeptanej ścieżce,
którą udało nam się obejść cały pałac dookoła. Po
tym co opowiedział nam przewodnik zdaliśmy sobie sprawę, że zachowało
się bardzo niewiele z dawnego wyglądu Pałacu Kamienieckiego. Na szczęście
pałac jest systematycznie odbudowywany i może kiedyś uda się przywrócić
to miejsce do dawnej świetności.
|