USA

Raport 4

 

Data
31.03 - 27.04.2001

 

 

USA

 

 

 

Napisz do mnie
arek@adamski.pl

 

 

Tekst: Michał Paszkowski

Waszyngton 05.04.2001

Zaledwie 3,5h wystarczyło, by przenieść się do stolicy. To drugi etap z dziesięciu zaplanowanych w czasie tej wyprawy. O ile w NYC mieliśmy przedwiośnie, to tu w Waszyngtonie pełnia wiosny. Trafiliśmy dokładnie w okres kwitnienia słynnych waszyngtońskich wiśni.

I had a dream

Słowa te piszę stojąc dziesięć metrów od fasady Capitolu. Stoimy tu na wzgórzu, patrząc na to miasto, nieśmiało oświetlane przez wschodzące słońce. To cudowne uczucie stać tu i spoglądać jak budzi się do życia Waszyngton. Po drugiej stronie dwumilowego Mall stoi Monument Lincolna. To z tego miejscaKapitol Martin Luther King przemawiał do milionów. Wydaje się jednak, po kilku dniach pobytu w USA, że czarni i biali po prostu nie dorośli do życia razem. Ktoś powie, że spłaszczam problem, ale zastanawiając się nad powodami nienawiści rasowej w USA dochodzę do wniosku, że jest to problem raczej niedojrzałości społeczeństwa.

Waszyngton to miasto postaci charyzmatycznych, takich właśnie jak M.L. King, ale również J.F. Kennedy. Odwiedzając narodowy cmentarz Arlington w Waszyngtonie prędzej czy później natrafimy na groby rodziny Kennedych. W miejscu pochowku prezydenta Kennediego nie trzeba właściwie żadnych tablic informacyjnych. Tu po prostu czuje się, kim ten człowiek stał się dla tego narodu.

Miasto kwitnących wiśni

Nie podejmuje się nawet próby opisania Waszyngtonu przeżywającego eksplozję wiosny. Początek kwietnia, to okres kwitnienia tysięcy drzewek owocowych, w których skąpana jest Kwitnące drzewa stolica Stanów. Myślę, że jest to zjawisko jedyne w swoim rodzaju i należy po prostu samemu je przeżyć. Waszyngton to miasto całkowicie zaprojektowane pod kątem roli jaką pełni. Śródmieście miasta wypełniają dziesiątki wielkich budynków administracji prezydenta i innych urzędów centralnych, takich jak FBI czy "fabryka pieniędzy", czyli miejsce, w którym tłoczone są amerykańskie banknoty. Większość atrakcji stolicy dostępnych jest za darmo. Zarówno zwiedzanie wielkich bogatych muzeów jak i Białego Domu. Bilety można jednak dostać stojąc w kolejce o 6 rano.

Czas ruszać dalej. Z dworca autobusowego w Waszyngtonie przedostajemy się do Miami. To ponad 2000 kilometrów i powinno nam zająć 25 godzin. Bilet sieciowy okazał się trafionym pomysłem za 21 dni zapłaciliśmy 256$ i rzeczywiście wchodzimy z tym biletem do dowolnego autobusu.

 

<<< Wstecz                                                                                                            Dalej >>>