|
Już w 1996 roku po powrocie z Nowego Jorku marzyłem o tym żeby przemierzyć kiedyś całe Stany i zasmakować wielkiej przygody. Musiałem poczekać kilka lat na realizację tego marzenia, ale wreszcie się udało. Latem 2000 roku poznałem na grupie dyskusyjnej Michała, który szukał kompana do wspólnej podróży po Stanach. Okazało się, że każdy z nas chciał w kwietniu 2001 roku przejechać USA autobusami Greyhounda od wschodniego do zachodniego wybrzeża. Na dodatek mieliśmy podobną wizję co do tego w jakich miejscach się zatrzymać i co zobaczyć. Fascynują nas bowiem wszystkie rzeczy które są większe, wyższe i inne niż w Europie. Mogą to być wieżowce, tętniące życiem ulice ale i spokojne parki tonące w zieleni. W czasie naszych przygotowań do wyprawy padało pytanie od znajomych dlaczego chcemy poruszać się autobusami, a nie samochodem który daje większą swobodę. Pomijając większe koszty takiego rozwiązania nie chcieliśmy obarczać się prowadzeniem samochodu gdyż do pokonania było przed nami parę tysięcy kilometrów. Samo zwiedzanie jest już wystarczająco męczące, biorąc pod uwagę stosunkowo krótki okres czasu w którym mieliśmy zamiar zobaczyć tak wiele. Inna sprawa, że nie słyszeliśmy o relacji z podobnej podróży, tak więc przemierzenie Stanów autobusem byłoby oryginalnym sposobem na odkrycie Ameryki. Naszą przygodę rozpoczęliśmy w sobotę 31 marca przelotem z Warszawy przez Frankfurt do Nowego Jorku, gdzie zatrzymaliśmy się na kilka dni. Potem korzystając z autobusów linii Greyhound ruszyliśmy w kierunku Waszyngtonu i dalej na południe. Na Florydzie odwiedziliśmy Miami i Key West, po czym ruszyliśmy na zachód przez Nowy Orlean do Dallas w Teksasie. Następny przystanek to Arizona, gdzie odbyliśmy jednodniową wycieczkę rowerową po pustyni w okolicach Tucson. Następnym etapem naszej podróży była wyprawa do Wielkiego Kanionu, który wywarł na nas niesamowite wrażenie. Oczywiście na naszej trasie nie mogło zabraknąć zarówno Las Vegas jak i Los Angeles. Na zakończenie wyprawy spędziliśmy kilka dni w San Francisco, skąd 27 kwietnia wylecieliśmy do Polski. W trakcie trwania naszej wyprawy przesyłaliśmy bezpośrednie relacje z trasy, które były publikowane
w portalu INTERIA.PL Chcieliśmy w ten sposób przekazać naszym bliskim i znajomym informacje o tym, gdzie się obecnie znajdujemy, a także opowiedzieć o naszych wrażeniach i przygodach z kolejnych etapów naszej wyprawy po Stanach. Mieliśmy także nadzieję, że nasze raporty zainspirują innych do spełniania marzeń, a przekazywane informacje pomogą zaplanować podobne wycieczki po USA.
|