GÓRY

Góry Świętokrzyskie

 

Data
04.08.2001

 

 

ZAMEK CHĘCINY Galeria zdjęć

ZAMEK CHĘCINY - Galeria zdjęć

 

 

Napisz do mnie
arek@adamski.pl


 

Pomysł na wyjazd w Góry Świętokrzyskie wziął się z chęci zdobycia Łysicy - szczytu zaliczanego do Korony Gór Polski. Ponieważ wejście na Łysicę zajmuje stosunkowo mało czasu, więc warto przy okazji wyjazdu w okolice Kielc zobaczyć także ruiny zamku w Chęcinach czy Jaskinię Raj.

ŁYSICA

Kapliczka i źródło św. FranciszkaNasza jednodniowa wycieczka zaczęła się tuż po północy w sobotę. Wyjechaliśmy z Wrocławia pociągiem pospiesznym, którym mimo opóźnienia dojechaliśmy do Kielc przed szóstą rano. Jako pierwszy etap całodniowej wycieczki zaplanowaliśmy wejście na szczyt Łysicy. 

Tuż obok stacji PKP w Kielcach znajduje się dworzec PKS, z którego o godzinie 7.00 pojechaliśmy autobusem do Świętej Katarzyny (odległość 23km, bilet 4zł w 2001r.). Po pół godzinie wysiedliśmy na przystanku w Świętej Katarzynie. MusieliśmySzlak na Łysicę wrócić się trochę w stronę Kielc aby odnaleźć czerwony szlak prowadzący na Łysicę. Od samego początku szlak prowadzi lasem po terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego. Po kilkudziesięciu metrach natrafiamy na skrzyżowanie (tutaj szlak czerwony skręca w prawo) przy którym znajduje się pomnik Stefana Żeromskiego. Po chwili natrafiamy na urocze miejsce z kapliczką przy źródełku św. Franciszka.

Dalej szlak prowadzi łagodnie pod górę - trasa jest łatwa i przyjemna. Im wyżej tym większe głazy pojawiają się na szlaku. Tuż przed samym szczytem zauważamy gołoborze - odsłonięte miejsce, które pokrywają Gołoborze tuż przy szczycie Łysicy głazy powstałe w wyniku wietrzenia piaskowców kwarcytowych. Po kilkudziesięciu metrach docieramy do szczytu Łysicy, której szczyt wznosi się 612 metrów n.p.m. Znajduje się tutaj duży krzyż, a oznaczenie szczytu umieszczono na głazie. Zdobywamy najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich.

Wróciliśmy do Świętej Katarzyny tym samym szlakiem. Pod koniec drogi, na skraju Ś.P.N. kupiliśmy bilety (normalny 1,50zł, ulgowy 1 zł w 2001r.) - płacąc za wstęp. Jak wchodziliśmy pod górę kasa z biletami była jeszcze nieczynna (byliśmy przed godziną 8 rano). O godzinie 10.40 pojechaliśmy autobusem PKS ze Świętej Katarzyny do Kielc (odległość 23km, bilet 4zł w 2001r.).

 

ZAMEK W CHĘCINACH

Po powrocie do Kielc złapaliśmy kolejny autobus o godzinie 11.30 - tym razem do Chęcin Zamek w Chęcinach (odległość 16km, bilet w cenie promocyjnej 2,15zł w 2001r.). Wysiedliśmy na przystanku w centralnym punkcie Chęcin i bez trudu odnaleźliśmy drogę prowadzącą w kierunku zamku. Po około kilometrowym spacerze docieramy do ruin zamku. Wstęp jest płatny i wynosi 3zł - na bilecie zaznaczono, że to na renowację Zamku Chęcińskiego. Rzeczywiście ruiny są w trakcie odnawiania - na ich terenie pracowała ekipa budowlana,Zamek od strony wieży widokowej która mimo swej liczności nie utrudniała na szczęście zwiedzania.

Zwiedzanie zamku rozpoczyna się od strony prostokątnej wieży przy której znajduje się zagłębienie w ziemi - to pozostałość po studni. Przy murach miejsce widokowe skąd można podziwiać panoramę Chęcin. Druga część zamku umieszczona jest na wyższym poziomie. Znajdują się tu dwie okrągłe baszty. Na drugą z wież można wejść po metalowych, krętych schodach znajdujących się w jej wnętrzu. Trudy wspinaczki nagradzają piękne widoki zarówno na sam zamek jak i na okolicę. Dopiero stąd widać w pełni niesamowity kształt murów i całego zamku, który z góry przypomina łódź. Po zejściu z wieży opuszczamy teren zamku i tą samą drogą wracamy na przystanek do Chęcin. Tutaj "łapiemy" busa, który podwozi nas w kierunku Kielc (bilet 1,80zł). Wysiadamy na przystanku przy głównej drodze, tuż obok zjazdu do Jaskini Raj.

 

JASKINIA RAJ

Ząb mamutaPo pierwsze w poniedziałki jaskinia jest nieczynna, a po drugie lepiej nie przyjeżdżać tutaj bez wcześniejszej rezerwacji biletów. My na szczęście mieliśmy zarezerwowane bilety (tel. 041-346-55-18, cena 12zł w 2001r.), ale widzieliśmy tych którzy czekali i prosili o sprzedaż wejściówek. Mogli oni liczyć tylko na to, że ktoś inny nie odbierze biletów ze swojej rezerwacji i zajmą jego miejsce. Wielu z nich rezerwowało wejściówki na następny dzień. Dla nas byłaby to niepowetowana strata i dlatego tym bardziej cieszyliśmy się, że wcześniej zaplanowaliśmy w szczegółach naszą wycieczkę. W oczekiwaniu na wejście doGips jaskini w wyeksponowanych gablotach można oglądać minerały i skamieniałości pochodzące z wielu rejonów świata.

Razem z nami do jaskini weszło kilkanaście osób. Pierwsze co się dało odczuć to chłód. Panująca przez cały rok w jaskini temperatura to +9 stopni Celsjusza. Jaskinia składa się z kilku komór połączonych sztucznie wykutymi korytarzami. Dno jaskini pokrywa gruba warstwa namuliska, która jest usunięta tylko w miejscach przez które prowadzi trasa zwiedzania. Nacieki na ścianach utworzyły przeróżne formy. Liczne Geoda ametystowa (Brazylia) stalaktyty i stalagmity upiększają sklepienie i dno jaskini. Ich przeróżne kształty oddziałują na wyobraźnię, przypominając: harfę, sfinksa, górę Kilimandżaro, słonia, paszczę hipopotama, św. Mikołaja, wulkan, miotłę i wiele innych. Wszystko zależy od naszej wyobraźni i od sugestii przewodnika. Niestety wewnątrz jaskini nie można robić zdjęć - każdy musi przekonać się na własne oczy jak bardzo atrakcyjne jest to miejsce. A naprawdę warto. Cała wycieczka po zakamarkach jaskini trwała pół godziny.

Zaraz po wejściu na główną drogę do Kielc udało nam się zatrzymać busa (bilet 2zł). No cóż - szczęście nam sprzyja. Tym sposobem zrealizowaliśmy wszystkie punkty naszej jednodniowej wycieczki w okolice Kielc i zostało nam nawet trochę czasu. To był wprawdzie męczący ale bardzo przyjemny dzień.